Antoni Dudek Antoni Dudek
567
BLOG

Dziesięć lat IPN

Antoni Dudek Antoni Dudek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Jutro minie dziesiąta rocznica narodzin Instytutu Pamięci Narodowej. Dokładnie przed dziesięciu laty, 30 czerwca 2000 r., złożył w Sejmie ślubowanie prof. Leon Kieres, pierwszy prezes IPN. Był to faktyczny początek istnienia Instytutu, choć jego Kolegium działało już wówczas od kilkunastu miesięcy, próbując znaleźć  takiego kandydata, który zadowoliłby posłów nie tylko rozpadającej się akurat koalicji AWS-UW, ale i PSL, bez którego nie było szans na zgromadzenie większości 3/5. Od początku było bowiem jasne, że do wyboru prezesa IPN ręki nie przyłoży SLD, choć jego przedstawiciel (Jerzy Łankiewicz) został w 1999 r. wybrany przez Sejm do Kolegium IPN.

Od chwili powstania IPN miał przeciwko sobie sporą koalicję przeciwników, rozciągającą się od SLD, przez redakcje wpływowych pism (z „Gazetą Wyborczą” i „Polityką” na czele), aż po część polityków UW i AWS (tak, tak), którzy obcięli znacząco już na starcie jego budżet. Jednak Instytut miał też od początku zadeklarowanych zwolenników, z pomocą których przetrwał minione dziesięć lat, a w szczególności okres supremacji SLD (zwłaszcza lata 2002-2003).

Na przestrzeni tych dziesięciu lat bardzo wiele się wydarzyło. Instytut też się zmieniał, szczególnie od 2006 r., gdy nowym prezesem został prof. Janusz Kurtyka. Zdania na temat IPN pozostały jednak podzielone, a w debatach wokół kolejnych działań Instytutu padło wiele ostrych, w wielu przypadkach zdecydowanie zbyt ostrych słów. Jednak jedno nie ulega wątpliwości i przyznają to nawet (raz ciszej, raz głośniej) najbardziej zagorzali krytycy instytucji, w której mam zaszczyt pracować od dziesięciu lat: IPN zmienił w istotny sposób kształt polskiej debaty o historii najnowszej, a jej badaczom stworzył całkowicie nowe pole do działania. Jednym się ta zmiana spodobała, innym nie. W demokracji to normalna sprawa.
 
W tych dniach rady wydziałów historycznych wielu polskich uczelni rozpoczęły wybór elektorów, których zadaniem ma być wyłonienie nowych władz IPN. Trudno dziś ocenić, czym skończy się ten nie mający precedensu eksperyment w zakresie powoływania władz ważnej instytucji publicznej. Jednak jedno pozostaje pewne: dziesięcioletni bilans dokonań IPN, który wkrótce przypomni przygotowywane właśnie w Instytucie okolicznościowe wydawnictwo, pozostanie ważnym fragmentem historii Polski minionej dekady.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura